Miano: Nrsk, takie imię mu dano. Ny Nesh, to jest jego nazwisko.
Wiek: Dwadzieścia dwie zimy.
Wzrost/Waga: 182/78
Przynależność: Cywil
Wygląd:
Nrsk jest dość wysokim, młodym człowiekiem. No cóż, bardzo odkrywcze, prawda? No właśnie. Otóż co można o nim powiedzieć? No to pewnie to, że często się go ludzie na ulicy pytają czemu nosi głównie czarne ciuchy. Odpowiedź na to pytanie jest bardzo, ale to bardzo prosta, bowiem lubi to. Nic więcej, po prostu ciemne kolory mu bardziej odpowiadają od tych rażących w oczy. Tamte po prostu ranią jego biedne gałki oczne. No to może zacznijmy od tego, że nosi on dość gustowny płaszcz z kapturem, pod którym chowa ciągle swój łeb. Dość trudno go znaleźć bez niego na łbie, w sumie jedyna sytuacja, gdy tego nie nosi to branie prysznicu, bo raczej ciężko w ubraniu. Jest spięty sześcioma guzikami. Jego płaszcz ma dość duży kołnierz. Dalej mamy zwykłe buty i zwykłe czarne spodnie. Okej, skoro mamy już mniej więcej jak wygląda na co dzień i jak się ubiera to co dalej? No to przejdźmy do jego ciała. Otóż ma dość krótko ścięte czekoladowe włosy. Nie pokazuje ich niestety, bo są ukryte pod jego epickim kapturem. No co to dalej? Otóż ma parę oczu (O Jezu, nie mogę w to uwierzyć), w ciemnym kolorze, prawdopodobnie jest to piwny, ale ciężko dość zobaczyć zza maski... O właśnie, na twarzy ma jeszcze dość szkaradną bliznę przebiegającą po jego prawym oku. Dość paskudna pozostałość po jego opuszczeniu domu. Do tego ma inną bliznę na policzku, w kształcie „X”. Jego maska przedstawia zwykłą twarz, uśmiechniętą z delikatnymi oliwkowymi ornamentami i czerwoną kropką na czole. W sumie to tyle jeśli chodzi o jego wygląd.
Charakter:
Cichy... nawet za bardzo. Problem Nrska jest jeden: Mianowicie jest niemową. No prawie, powiedzmy, że kiedyś złożył obietnicę pewnej osobie, że się nie odezwie do tego czasu i trzyma się tego słowa od jakiś... 7 lat. To tak jakby ktoś po prostu mówił do niemego, ale on gdyby chciał to by się po prostu odezwał. Dlatego też nauczył się dość szybko pisać, by przekazać co mu chodzi po głowie. Największe wyzwanie jednak sprawia próba ostrzeżenia kogoś. Wyobraźcie sobie, że ktoś ukradł wam portfel, a on to widział. Po prostu nie krzyknął ni nic, tylko napisał na kartce a złodziej zdążył uciec. Mniej więcej tak to wygląda.
Do tego dość śmieszą go te suche kawały o Jasiu, żydach i tej bardziej rasistowskie. Po prostu lubi, zwłaszcza czarny humor. Ale czego się spodziewać po osobie, która lubi słuchać o tym jak ktoś dostał w zęby. Taki z niego lekki sadysta, ale nie żeby dostawał od tego od razu orgazmu, gdy tylko o tym słyszy. Nie oszukujmy się, trzeba mieć coś w łbie, a nie tylko na nim. Nie jest psychopatą.
Ogólnie to często rzuca on wrednymi komentarzami na prawo i lewo, niestety jego rzucanie to pisanie tego na kartce papieru, więc niestety jest to udokumentowane w jego małym notesie, który nosi w kieszeni płaszcza. Wewnętrznej kieszeni warto dodać.
Jednak też nie przepada za pracą solo, bo wiadomo, trzeba czasem mieć kogoś po ręką jak jego własne zdolności zawiodą na owym polu. W końcu nie każdy jest idealny. To tak jakby kazać klaunowi załatwiać sprawy finansowe i przelewy wielkiej korporacji.
Nie przepada jednak za ludźmi, którzy myślą, że są panami całego świata. On najchętniej po prostu pozbyłby się tego całego pospólstwa. Denerwujące, bo co im to da? Władza na światem? Bitch, please, to przecież jest takie oklepane.
Przepada jednak za słodkościami, lodami oraz innymi. Jedne z niewielu rzeczy, które sprawiają mu niesłychaną radość. To jest jak z dzieckiem. Taki dorosły chłop, a zachowuje się jak się zachowuje. Co z tego wyrosło...
Jednak on nie zapomina. Pamięta wszystko, co mu ktoś coś zrobił. Uratował mu życie? Okej, pamięta, pomoże jak będzie musiał. Dał mu w pysk? Odwdzięczy się tym samym. Po prostu mściwy. Ale to chyba norma u ludzi.
Historia:
Od małego Nrsk miał przejebane. Dostawał wpierdziel oraz inne takie, a przez swoją głupotę zarobił bliznę na twarzy po ataku psa. A, że trzeba było to zszyć to trafił na oddział. Jednak w szpitalu poznał jedną osobę, mianowicie niemą dziewczynę, która była akurat w trakcie leczenia, bo na coś tam groźnego chorowała. Wtedy też Nrsk zaczął z nią się wymieniać karteczkami. No i wtedy też powiedział jej, że się nie odezwie póki nie będzie zdrowa! Co by nie było, że będzie siedziała w milczeniu sama. Codziennie ją odwiedzał, czekał też aż znajdzie dla niego moment. Teraz tylko był jeden problem... Czy ona kiedyś zostanie wyleczona? To go dręczyło, ale nie złamał słowa do samego końca, a nawet dalej go dotrzymuje. Dziewczyna pewnego dnia zniknęła ze szpitala. Nikt mu nie chciał powiedzieć co się stało. Przenieśli ją albo po prostu zniknęła już... na wieki, ale on dalej trwa w wierze, że ona tam gdzieś jest i czeka na spotkanie z nim! On się do tego czasu dalej nie odzywał. Nie wiedział gdzie jest, ale postanowił zrobić jedno: Zostać łowcą, bo licencja pewnie mu pomoże w odnalezieniu jej. Czemu jednak Nrsk nosi maskę? Otóż zaczął ją nosić, gdy pojawiła się u niego kolejna skaza, mianowicie dość paskudna rana na lewym policzku, której doznał kiedy uciekał przed pewnymi typkami, którzy sobie go pomylili. Ale cóż... taki los.