Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja

Go down 
+6
Shun
Croc
Varagarv Vermillion
Athanthatsuyaki
Aria
Saver
10 posters
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Athanthatsuyaki

Athanthatsuyaki


Liczba postów : 146
Join date : 05/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptySro Paź 15, 2014 12:58 pm

First topic message reminder :

Areny na pierwszych piętrach są bardzo proste, nie posiadają też wielkich trybun, bo tylko nieliczni, zazwyczaj biedota, przychodzi oglądać walki tych najsłabszych z najsłabszych oraz nowicjuszy. Arena ma 5x5x0.2m, w zasadzie stanowią ją dość twarde, granatowe mateace, które w żaden sposób nie amortyzuja uderzenia, czy nie ogrnaiczają ruchów. Trybuny to w zasadzie surowy kawałek drewna i może parę niespecjalnie wyglądających krzeseł. Zaraz obok pierwszej areny znajduje się recepcja. Oczywiście od samych aren odgradzają ją drzwi, bowiem w recepcji panuje luksus. Marmurowe podłogi, kolumny, windy, perskie dywany. To właśnie do recepcji należy wpierw podejść by zapisać się na walkę.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Athanthatsuyaki

Athanthatsuyaki


Liczba postów : 146
Join date : 05/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptySro Paź 22, 2014 8:11 pm

MG

Varagarv i Saver: Nicolas uniknął ciosu przeciwnika bez większych kłopotów a zaraz potem uderzył dwukrotnie, prawą i lewą dłonią, powalając krztuszącego się krwią przeciwnika na ziemię. Oczywiście tę niesamowicie krótką walkę obserwował Saver, który akurat na tę arenę wmaszerował. Zaraz do sali weszło dwóch dryblasów, którzy ułożyli Edo na noszach i wynieśli.-Jako że pan Nicolas jest nowym mistrzem Areny 1, Pan Saver będzie walczył z Panem Nicolasem.-I jak widać mistrzowie odpoczynku nie mieli, tym bardziej że patrząc na Nicolasa, nie potrebował go. Że już na arenie stał, starczyło że Saver zajął miejsce na przeciwko niego.-Saver vs Nicolas. Przegrywa ten który się podda, wypadnie za matę lub będzie niezdolny do dalszej walki. Nie wolno korzystać z żadnych przedmiotów czy innej broni która nie jest waszym ciałem. Walczcie.-Oznajmił sędzia. Widać Varagarv musi poczekać, nim wejdzie na wyższe piętro.

Aria: Dziewczyna pewna swych umiejetności zaatakowała bez aury, pierwszy cios był prosty, zarówno do odczytu jak i obrony, i chłopak po prostu złapał dziewczynę za dłoń, zaraz jednak nadszedł cios z pięty w brzuch, który wybił mu z ust powietrze. Aria próbowała go podciąć ale ten się nie dal i po prostu pchnął ją, sprawiając że znów upadła na ziemię. Widać że krępował się tą walką, zwłaszcza że przed chwilą zmacał Arię i teraz nie spieszył się do ponownego ataku, znów pozwalając Arii wstać. A dziewczynę zaczynały boleć pośladki.

Bere: Bere dzięki swojej zręczności zdołała uniknąć ataku przeciwnika i złapać go za nadgarstek co oczywiście zaowocowało tym, że mężczyzna został przerzucony przez ramię i upadł na ziemię, niestety jego nogi wyszły poza matę i tym samym Bere została zwycięzcą.-Bere zwycięża.-Oznajmił sędzia, a Bere mogła cieszyć się tytułem mistrza 1 poziomu. Teraz albo tu pozostać, albo ruszać wyżej...

Stan postaci:
Bere: +5PR
Varagarv: +5PR
Aria: Bolą cię pośladki

//Saver vs Varagarv - Kto pierwszy zaatakuje ten ma atak. 24h na pierwszy post, przeciwnik 24h na obronę. Jak nie zaczniecie sam wybiorę kto atakuje//
Powrót do góry Go down
Varagarv Vermillion

Varagarv Vermillion


Liczba postów : 75
Join date : 08/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyCzw Paź 23, 2014 5:20 am

Pierwszy!
Tak jak się tego spodziewał, poszło szybko i gładko. Ledwo uruchomił nen, a typek mało nie udławił się własną krwią. Może powinien był nieco przyhamować? W końcu to pierwsze piętra i w ogóle... nieeeee. Nie było takiej opcji. Należał do bezwzględnych Pająków, sam taki był. A ten Edo wiedział, na co się pisze.
- ŁEEEE, co? Jak to od razu walka? Chciałem wypocząć... - zaprotestował, ale już po chwili stał przed nim dzieciak. Białe włosy, czerwone oko, chora maska [obstawiam, że ją masz, bo w kp jest, ale tu nic nie pisałeś]. Reszta go nie obchodziła. Nie to, żeby przed chwilą nie było wspominane o bezwzględności 'Nicolasa', ale jego przeciwnik ewidentnie miał jakiś problem ze sobą. Wyglądał jak Var parę lat temu. Z tym, że ten pierwszy wyglądał na niezwykle opanowanego. Westchnął.

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 I36nLox

- A co mnie to obchodzi? - mruknął pod nosem, po czym zrobił krok, a nawet dwa w tył, by nieco powiększyć dystans. Oczywiście uważał, by nie spaść z areny.
- Yoroshiku, shōnen. - rzucił spokojnie. Po chwili uśmiechnął się delikatnie pod nosem. Pobudził swój nen i ponownie skierował go do nóg, by maksymalnie zwiększyć ich możliwości, Gyo.


Można by pomyśleć, że muzyczka rozbrzmiała na całej arenie, lecz to tylko Varagarv 'nucił' ją sobie pod nosem. I tak się złożyło, że sędzia dał znak do rozpoczęcia walki idealnie w 0:27 sekundzie soundtracka. 29-latek zareagował natychmiastowo i wystrzelił z kopyta niczym pocisk, robiąc zaledwie jeden krok podczas swej podróży. Cel był prosty - dopaść Savera jak najszybciej. Dlatego wystawił lewą rękę do ataku, lecz szybko zmienił zamiary, była to zmyłka, bo tuż przed nim ponownie dotknął stopą maty i zmienił nieco trajektorie na taką, by atakować po skosie. Czas na reakcję? A co to? Chłopak nie powinien mieć szans. Prawa ręka powędrowała do góry, by następnie po zetknięciu się z głową czerwonookiego, trzasnąć nim o ziemie jak workiem kartofli.

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 KM6Gbtv

Mimo, że aktualnie nie miał tej samej pary w łapach, co w nogach, to pęd, czy co tam, powinien załatwić sprawę. Podłoże twarde, cios szybki i mocny. Ale nie spodziewał się, że ta akcja da mu wygarną, dlatego zaraz po 'wyłożeniu' przeciwnika, siada na nim okrakiem i przystawia prawą pięść do krtanie. Chłopak powinien wiedzieć, że jeśli się nie podda, to mężczyzna zmiażdży mu krtań, wpychając również jabłko adama głębiej. Więc jeśli nasz bohater nie zobaczy, że tamten klepie w mate, albo nie mówi, że się poddaje, robi to, co powyżej.
W przypadku gdyby Saver próbował się ratować przed nadlatującą ręką ucieczką, i do tego mu się to uda - Var poprzestaje akcji. Ale za to mocniej staje na lewej nodze i wykonuje prowizoryczny kop prawym odnóżem z półobrota. Tak jak wcześniej, a jako że nogi toćke dłuższe od rąk, to miał większy zasięg i ratujący się ucieczką chłopak powinien oberwać. A w co? To zależy jak stał, ale atak być na wysokości mniej więcej żeber, jak wcześniej. Może nieco niżej. Ale na tym nie kończy. Po udanym ciosie, obniża nogę do parteru i obracając się do tyłu [ruch obrotowy], serwuje lewą piętę na podobnej wysokości. Będzie bolało, oj będzie.
W przypadku gdyby zablokował pierwszy kopniak [złapał nogę], to się wspiera na przeciwniku, by wykonać ten drugi. Przy zwykłym bloku się nie przejmuje i kończy to, co zaczął.
Całość była wykonana na najwyższych obrotach, najszybciej jak się da, by oponent nie miał najmniejszej szansy na oddech, a tym bardziej na kontrę. Vermillion miał zamiar skończyć szybko, jednak nie-nie doceniał dzieciaka.
Powrót do góry Go down
Aria

Aria


Liczba postów : 41
Join date : 07/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyCzw Paź 23, 2014 11:04 am

Nie no to już była lekka przesada, zmarszczyła brwi i wstała. Trochę za długo to już trwało i po chwili uwolniła swoją aurę, może i nie była ona przerażająca, ale chłopak na pewno mógł odczuć, sporą presję. Zaczęła prosto od wymierzenia kilka prostych ciosów tak cy ich ciosy się ze sobą zderzyły, następnie, kiedy chłopak prawdopodobnie zajęty był obrona w ułamku sekundy pięścią wymierzyła w jego brzuch. Odsuneła się kawałek i podniosła swoją prawą nogę i wymierzyła mu mocny cios w jego żebra. Celowała uderzając go zewnętrzną częścią stopy oraz palcami by uderzenie miało jak największą moc. Na samym końcu wyprostowaną dłonią uderzyła go prosto w serce nie pozwalając mu na żadnego kontrataku z jego strony. Wzięła kilka głębszych oddechów po czym ustawiła się w pozycji bojowej gdyby chłopak miał jeszcze siły na kontratakowanie.
Powrót do góry Go down
Saver

Saver


Liczba postów : 34
Join date : 06/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyCzw Paź 23, 2014 6:19 pm

No cóż, długo czekać nie musiałem... Bardzo szybko znalazł się, ktoś z kim mogę walczyć...
Ruszyłem w stronę areny, z rękami w kieszeniach, cicho pogwizdując.
Na miejscu zastałem faceta, który już wygrał swoją pierwszą walkę. Na oko wyglądał na trzydziestkę, może mniej, może więcej... Czyli doświadczenie pewnie jakieś posiada...
Z miejsca można było ocenić otaczającą go aurę... Bez wątpienia jego nen był potężniejszy od mojego... Ja za to jestem całkowitym samoukiem. Z pewnością nie miał zamiaru walczyć bez jego użycia... No cóż, po co walczyć, skoro przeciwnik wygląda na silniejszego. Zdjąłem maskę [zapomniałem uwzględnić w ubiorze, że nie mam jej na sobie, mój błąd xD], uśmiechnąłem się lekceważąco i odwróciłem się.
-Rezygnuję, znudziłem się-
Wsadzając rękę ponownie do kieszeni, pogwizdując, ruszyłem do wyjścia. Znajdę sobie coś do roboty gdzie indziej...
Powrót do góry Go down
Bere

Bere


Liczba postów : 29
Join date : 16/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyCzw Paź 23, 2014 7:26 pm

Walka się zakończyła, stosunkowo bez większych obrażeń. Jedynie bolała ją głowa i gdy tylko dotknęła bolącego miejsca, skrzywiła się. Była to jednak mała cena za możliwość pójścia o jedno piętro wyżej. Zostało już tylko 250 do pokonania! Wątpiła jednak, by pokonała je za jednym rzutem. Zresztą, nie o to w tym chodziło, by piąć się wzwyż dla samego pokonywania kolejnych osób, a rozwój własnych umiejętności. Przynajmniej ona tak na to patrzyła. Do powrotu Dimitria był to dobry sposób na spędzenie czasu. Przy okazji dowiedziała się ciekawej rzeczy - wystarczy chociaż odrobinkę przekroczyć wyznaczoną linię, by przegrać. Następnym razem będzie musiała uważać na to, gdzie się znajduje. Odetchnęła głębiej i przyklęknęła przy dziadku.
- Nic panu nie jest? Potrzebuje pan pomocy? - zapytała spokojnie, mając na ustach przepraszający i jednocześnie współczujący uśmiech. Co mogła poradzić, taki upadek mógł coś mu zrobić, a maty pod nimi były niczym deski. Wymagała tego jej osobista kultura, by mu pomóc, choć równie dobrze mógł ją zbyć. Byli przed chwilką przeciwnikami. Nawet jeżeli stwierdzi, że nie potrzebuje pomocy, Bere postanowiła upewnić się jeszcze trzy razy, ze faktycznie wszystko jest dobrze, zapewne doprowadzając pana dziadka do irytacji, ale wolała mieć nieco czystsze sumienie i pewność, że nic mu nie zrobiła. Po czym ruszyła na drugie piętro, masując bolącą głowę.
Powrót do góry Go down
Athanthatsuyaki

Athanthatsuyaki


Liczba postów : 146
Join date : 05/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyPon Paź 27, 2014 3:21 pm

MG

Saver i Varagarv: Walka nie trwała długo ze względu na dość szybką kapitualcję Savera. Przerażony chłopak opuścił wieżę niebios uznając zapewne że nie nadaje się jeszcze do tak ekskluzywnych rzeczy. Natomiast Varagarv... cóż, był wolny. W zasadzie mógł robić co chciał, łącznie z dalszym wspinaniem się po wieży. Wszak to było dopiero pierwsze piętro...

Aria: No i w końcu nadszedł ten moment. Tak zwane zdenerwowanie zabuzowała w krwi dziewczyny i postanowiła nie dawać przeciwnikowi więcej forów. Odpaliła swój Ten ale to go nie ruszyło i doszło do wymiany ciosów. Gdy ich pięści się zderzyły, kości paliczków chłopaka pękły a on sam od razu odsunął się jak oparzony. Zmarszczył brwi po czym zszedł z maty.-Poddaję się.-Oznajmił sędziemu i skłonił się Arii po czym odszedł w stronę małżeństwa na trybunach.-Walkę wygrywa, Aria!-Zaanonsował sędzia a sama Aria mogła ruszyć na kolejne piętro lub wycofać się z dalszej walki.

Bere: Dziadek spojrzał na Bere po czym wstał sam bez najmniejszego problemu i otrzepał się.-Chyba jestem już za stary...-Zmierzył wzrokiem Bere.-Uważaj dziewczyno. Bez znajomości *tego* możesz szybko zginąć na wyższych poziomach wieży. Ja jestem ledwie żółtodziobem, tam możesz spotkać prawdziwe monstra.-Skinął jej głową i odszedł. Tym czasem Bere ruszyła na drugie piętro...

A drugie piętro nie specjalnie różniło się od poprzedniego. Za Bere podążyła jeszcze jedna postać, dziadek który obserwował poprzednią walkę. I tym razem zajął miejsce na widowni, obserwując potyczki dziewczyny. Kto miał zaś być jej przeciwnikiem? Na Arenę wszedł mężczyzna, na oko około 30. Niestety miał około 2m wzrostu i 120kg wagi. Wspomnieć należy że owej wagi na pewno nie stanowiły mięśnie. Ubrany był jedynie w obcisłe czarne slipki. Był całkiem łysy ale miał długiego acz cienkiego wąsa, który zwisał mu po bokach ust aż do sutków.-Hmym-Z uśmiechem wymruczał wstronę Bere i skinął jej głową.-Bere vs Golimar. Przegrywa ten który się podda, wypadnie za matę lub będzie niezdolny do dalszej walki. Nie wolno korzystać z żadnych przedmiotów czy innej broni która nie jest waszym ciałem. Walczcie.-Powiedział sędzia i rozpoczął tym samym walkę.

Stan postaci:
Aria: Bolą cię pośladki; +5PR
Powrót do góry Go down
Varagarv Vermillion

Varagarv Vermillion


Liczba postów : 75
Join date : 08/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyWto Paź 28, 2014 7:14 am

Nie można powiedzieć, że dzieciak wybrał źle. Można wręcz rzec, że uratował swoje życie, a na pewno zdrowie, w pewnym sensie. No ale wiadomo, niesmak pozostał, jednak Var nie miał zamiaru płakać nad rozlanym mlekiem i w te pędy wyjął z kieszeni spodni lizaka jabłuszkowego. Rozpakował go, po czym umieścił w ustach. Lepiej.
Co teraz? Drugie piętro, ale nie chciał od razu walczyć. Poinstruował osobę, która chciała go prowadzić, że na razie woli se odsapnąć, mimo, że aż tak się nie zmachał. Dzikus w przetłuszczonych włosach i dzieciak, ale tu nawet nie zdążył odpalić nenu. Gdy już byli wyżej, 'Nicolas' zrobił wyliczankę i padło na walkę Bere. Ale za nim wszedł na trybuny, zaopatrzył się w dwa bananki, czy inną pożywną bułkę oraz herbatę. Zajął miejsce nieco oddalone od innych widzów, by móc w spokoju zjeść... i wyglądało na to, że walka będzie jednostronna. Dwumetrowy łysol i jakaś kobieta. No ale jak to mówią, nie warto oceniać książki po okładce, bo się można nieźle przejechać. W tym świecie to nawet maluśka wiewiórka może odgryźć ci głowę.

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 0doThn3

- Ciekawe, gdzie jest Koji, hmm. - mruknął pod nosem między gryzami.
Powrót do góry Go down
Aria

Aria


Liczba postów : 41
Join date : 07/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptySro Paź 29, 2014 10:25 am

No czyli w końcu skończyła się jej walka choć nie była usatysfakcjonowana tym całym wynikiem jaki dostała. No nic przynajmniej się już skończyła, ukłoniła się, a potem odeszła powolnym krokiem idąc na wyższe piętro. Kiedy była dość daleko i nikt jej nie widział lekko pomasowała pośladki, bolało, ale dało się wytrzymać. Jak będzie miała takich przeciwników to zajdzie na całkiem wysoki poziom, może nawet do setnego poziomu! Marzenia, ale może się spełnią. Wsunęła ręce do kieszeni i z lekkim uśmiechem na ustach ruszyła na nowe piętro ciekawa jaki będzie jej kolejny przeciwnik.
Powrót do góry Go down
Athanthatsuyaki

Athanthatsuyaki


Liczba postów : 146
Join date : 05/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyNie Lis 02, 2014 2:55 pm

MG

Chwilowo walka na arenie Bere była w impasie. Jedynie Zenek przekroczył drzwi areny i usiadł obok staruszka by obserwować walkę. Tymczasem gdzie indziej na drugie piętro Areny weszła Aria, by stoczyć pojedynek z kolejną osobą. Tym razem była to kobieta. Miała zdecydowanie mniejszy biust, coś około A/B. Była dziewczyną średniego wzorstu, szczupłą i wysportowaną, także odzianą w strój karateki. Długie brązowe włosy miała związane w kucyk. Na widowni siedziało kilka osób. Dziewczyny zajęły miejsca naprzeciwko siebie.-Aria vs Reiru. Przegrywa ten który się podda, wypadnie za matę lub będzie niezdolny do dalszej walki. Nie wolno korzystać z żadnych przedmiotów czy innej broni która nie jest waszym ciałem. Walczcie.-Rei wysunęła prawą nogę i rękę w przód i ustawiła tułów nieco bokiem, gotowa do walki.
Powrót do góry Go down
Ofelia Elsinor

Ofelia Elsinor


Liczba postów : 14
Join date : 02/11/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptySro Lis 05, 2014 6:16 pm

Walki nie były jej mocną stroną. A raczej nie sądziła, że są. Nie mniej po zastanowieniu się stwierdziła, że nawet jeśli, to jakikolwiek trening jej nie zaszkodzi. Ot tak, by w razie czego nie paść trupem.
Ubrana na sportowo, wkroczyła do budynku, po czym podeszła do recepcjonistki, po drodze związując blond włosy w kucyka. Żwawym krokiem zbliżyła się do lady. - Dzień dobry, czy mogłabym wstąpić na arenę? - zapytała uprzejmie, uśmiechając się i czekając na pokierowanie w odpowiednie rejony wieży.Mimo wszystko nie widziało jej się siedzenie tutaj. Przyszła bardziej z musu, niż z chęci. Walka z reguły oznacza, że ktoś oberwie. Zbyt pewna była tego, że będzie to ona. Zodiak. Smok. Smoki oznaczają siłę. A ona musiała jej nabrać. Tak porządnie. Pomimo jednak niezadowolenia, okazywała dobry humor. Niech myślą, że to ona tu rozdaje karty.
Powrót do góry Go down
Croc

Croc


Liczba postów : 15
Join date : 02/11/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyCzw Lis 06, 2014 12:58 am

Ciężka stopa stanęła na posadzce w wieży. Na czubku swego pyska miał parę okularów przeciwsłonecznych, które zakrywały jego gadzie oczy. Czuł się dość dobrze, był wypoczęty, poranna kawka go otrzeźwiła. Kompletnie nie miał w tym momencie żadnych zmartwień. Dla niego było wszystko piękne i ładne, a przynajmniej na tą chwilę, gdy jeszcze nikt go nie zdenerwował. Przyszedł sobie w sumie tu od tak, bo słyszał, że można w sumie czegoś się dorobić z walk. W sumie hajs zawsze spoko, zwłaszcza jak chodzi o kupowanie sobie nowych rzeczy. W sumie to przydałyby mu się nowe japonki, najlepiej takie różowe, co by pasowały do jego hawajskich gaci, które ma pod spodenkami. Stanął sobie w kolejce do recepcji, bo ktoś przed nim był. Przeciągnął się i ziewnął pół rykiem rozdziawiając swój pysk z rządkiem ząbków. W sumie przyszedł tu w tej samej sprawie, co ta dziewczyna.
- Jeśli będzie miejsce to ja też chce się zgłosić - powiedział zza niej.
Powrót do góry Go down
Aria

Aria


Liczba postów : 41
Join date : 07/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyCzw Lis 06, 2014 10:53 am

No i w końcu jej nogi doszły na kolejną walkę, choć miała nadzieję, że ta walka będzie bardziej ciekawa niż poprzednia. Kiedy stanęła na arenie spojrzała na przeciwniczkę, która okazała się karateką, co poprzedni jej przeciwnik, westchnęła cicho i ustawiła się w pozycji do ataku wysuwając prawą nogę do przodu zaś lewą nieco ugięła. Prawą rękę zgięła w łokciu blisko ciała zaś lewą miała wyprostowaną z palcami skierowanymi ku przeciwnikowi. Nie zaatakuje pierwsza, wiec poczeka na ruch swojej przeciwniczki.
Powrót do góry Go down
Varagarv Vermillion

Varagarv Vermillion


Liczba postów : 75
Join date : 08/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyPią Lis 07, 2014 7:24 am

Czas wesoło sobie mijał na obserwacji walki Bere i jakiegoś longera, jednak po dłuższej chwili stagnacji, 'Nicolas' zaczął się wiercić. Wpierw niby to po to, żeby wyrzucić skórkę od banana, zaś na koniec siorbnął kilka razy nieprzyjemnie swojej herbatki, wzdychając na ostateczny koniec końców ciężko.
- Yarre, yarre. Trzeba iść zapalić, bo nudno. - mruknął pod nosem i zebrał swój kuper, by wpierw wyjść z sali, a następnie schodami na dół i przez drzwi. Przy okazji zlustrował nowo przybyłych, którzy tłoczyli się przy recepcji. A nóż, z kimś będzie musiał stoczyć pojedynek? Mała szansa, ale dla zabicia czasu można wziąć pod uwagę i taki rozwój sytuacji. Gdy zainstalował się przy metalowych popielniczkach, wyjął papierosa, a następnie wkładając go do ust, odpalił.

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 3Xr045r

I gdy se tak popalał, nucąc pod nosem jakąś melodie, do Vara podszedł mężczyzna o czarnych włosach. Był ubrany w elegancki garnitur: biała koszula, czerwony krawat, czarna marynarka i spodnie. Również zapalił. Dopiero po krótkiej chwili odezwał się nasz bohater.
- Odwaliłeś się jak cieć w boże ciało. - zażartował, po czym zaciągnął się głęboko. Koji wzruszył ramionami i zrobił to samo.
- Chyba zabawie tu nieco dłużej niż przewidywałem, więc czuwaj na trybunach jak nie masz, co robić. Wsparcie zawsze się przyda. A tak poza tym, to stało się coś ciekawego? Szef się kontaktował? - mężczyzna zaprzeczył, ale nie odpowiedział werbalnie. Słowa tu nie były potrzebne, bo a nóż ktoś ich podsłuchiwał? - Dobra, to ja się zmywam na drugie piętro, ty też idź tam. Na trybuny. - i gasząc resztki papierosa na małej kratce, ruszył ponownie w stronę wejścia. I tak szedł rękoma wsadzonymi w kieszenie marynarki, z posturą nieco przygarbioną.
Gdy dotrze na 2 piętro, poinformuje panią/pan z recepcji, że chciałby stoczyć swoją trzecią walkę na wyższym piętrze. Gdy droga zostanie mu wskazana, grzecznie ruszy w wyznaczonym kierunku.
Powrót do góry Go down
Bere

Bere


Liczba postów : 29
Join date : 16/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyPią Lis 07, 2014 10:33 am

Bere wysłuchała starszego pana z uwagą, jednakże daleko jej było do zrozumienia. Mimo to pokiwała głową i wysłała w jego stronę dobroduszny uśmiech, który powinien nieco zamaskować niewiedzę dziewczyny. Jednak była wdzięczna, że pan starał się jej na swój sposób pomóc. I, nie bacząc na ostrzeżenia, ruszyła dalej, w górę wieży.

Zobaczyła następnego przeciwnika i zasłoniła oczy dłonią, jeszcze zanim rozpoczęła się walka. Nie wiedziała, co zrobić. Modlić się, czy może uciekać i uniknąć konfrontacji. Ludzie chyba powinni mieć jakiś rodzaj wrażliwości prawda...? Prawda? Tymczasem przed sobą widziała mężczyznę, który wrażliwość miał w wielkim poważaniu i niespecjalnie mu to przeszkadzało. Jak ona miała z nim walczyć? On był niemal nagi! Nie trzeba mówić, że nie podobało jej się to i ze zgorszoną miną opuściła rękę, czekając na rozpoczęcie walki. Stanęła w lekkim rozkroku, z prawą nogą lekko wysuniętą do przodu, rekami opuszczonymi wzdłuż ciała i czekała. Nie chciała podchodzić do mężczyzny. Bardzo nie chciała.
Powrót do góry Go down
Athanthatsuyaki

Athanthatsuyaki


Liczba postów : 146
Join date : 05/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyNie Lis 09, 2014 7:04 pm

MG

Recepcja: Pojawienie się mrówki wywołało skrajne uczucia w recepcji. Oczywiście recepcjonistka pełen profesjonalizm i z kamienną twarzą przyjęła zapis Corca. Niemniej ludzie szpetali, pokazywali go palcami, ktoś nawet pomachał przed nosem dłonią. Po chwili jakieś dziecko rzuciło niedojedzonym bananem w Croca, niestety nie trafiło i lepki owoc trawił ofelie w twarz. Przestraszony chłopiec schował się za mamą.-Aktualnie areny zajęte. Proszę usiąść i zaczekać.-Powiedziała sucho recepcjonistka, wskazując dwójce wolne krzesełka.

Aria: Obie dziewczyny nie chciały atakować pierwsze. Był to na swój sposób dość ciekawy pojedynek, który chwili trwał w impasie, bo w zasadzie nie tylko Aria zamierzała poczekać na pierwszy ruch przeciwniczki. Dziewczyna także nie zamierzała atakować. Stała i patrzyła na poczynania Arii nie zamierzając zaczynać walki. Z pojedynku fizycznego przerodziło się to w pojedynek psychiczny. Kto pierwszy zaatakuje?

Bere: Niektórym gatki w zupełności wystarczyły a co niektórzy radzili sobie i bez nich, tak wyglądało życie i tak właśnie ułożony był ten świat. Dlatego nie było w tym nic dziwnego ale mimo wszystko dziewczyna zdawała się nieco zgorszona, na co osiłek zareagował... rumieńcem! Tak, widać miał jakąś tam moralność i bynajmniej nie chciał zawstydzać Bere. W każdym razie po chwili osiłek ruszył, w zasadzie nie biegł, po prostu podszedł do Bere i zamachnął się prawą pięścią, chcąć uderzyć ją w lewy bok głowy.

Varagarv: Na wpół niewidzialny w ciemnym pomieszczeniu meżczyzna żuł gumę, obserwując arenę na której zaraz miał pojawić się jego znajomy. I tak też się stało, już po chwili na arenę wszedł Varagarv, niestety JEGO garnitur strasznie zlewał się z otoczeniem, czy znajomek dostrzeże go, stojącego z tyłu pod ścianą? Pewnie nie. W każdym razie Zenek wszedł na arenę w miarę spokojnie, czym się tu przejmować biorąc pod uwagę jak łatwo zwyciężył piętro niżej? Spokojnie był na wyższym poziomie. Tymbardziej kiedy zobaczył przeciwnika! 1,50m wzrostu, małe mieśnie ale jednak, ubrany w niebieskie spodenki, ogolony na łyso gówniarz. Kazali walczyć mu z dzieckiem. I chociaż Varagarv tego nie widział, to jego znajomek uśmiechnął się pod nosem, kiedy przez jego myśli przebiegła myśl że całkiem fajnie było by zobaczyć wygraną gówniarza.-Leo vs Nicolas. Przegrywa ten który się podda, wypadnie za matę lub będzie niezdolny do dalszej walki. Nie wolno korzystać z żadnych przedmiotów czy innej broni która nie jest waszym ciałem. Walczcie.-Z tyłu areny dało się dosłyszeć chichot, widoczną reakcję na "Nicolasa". W każdym razie dziecko trzymając nawet pożądną gardę zaczęło chodzić to w lewo to w prawo, bacznie obserwując przeciwnika.

//Ze względu na kolejkę chętnych fajnterów - narzucony czas na odpis - 10.11 godzina 20:00//


Ostatnio zmieniony przez Athanthatsuyaki dnia Pon Lis 10, 2014 6:56 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Croc

Croc


Liczba postów : 15
Join date : 02/11/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyNie Lis 09, 2014 8:48 pm

Oczywiście zbyt fabulous Croc niezbyt przejął się szeptami ludzi za nim, w końcu to już nie pierwszy oraz nie ostatni raz. Podrapał się jedynie ogonem, gdy recepcjonista przyjmowała jego zapis. W sumie to poker face'a miała świetnego, przynajmniej tyle udało mu się wywnioskować. W końcu kto nie byłby zdziwiony w duszy spotkaniem gadającej Mrówki, która wygląda jak ogromny Krokodyl? No właśnie to jest dobre pytanie, ale odłożył je na później. Założył ręce na wysokości klatki piersiowej, po czym spojrzał kątem oka na stojącą dziewczynę, która zapisywała się przed nim... i zaraz jak dostała niedojedzonym bananem. Zatkał swój pysk rękami próbując wytłumić wydobywający się z niego śmiech. Ogonem jednak zdjął z twarzy dziewczyny skórkę od banana i wyrzucił ją do najbliższego kosza. Następnie rzucił jedynie groźne spojrzenie w stronę matki z dzieckiem i leciutko pokazał zęby w półuśmiechu po których przejechał językiem. Jednak szybko się opamiętał i powiedział do dziewczyny - Sorka, ale chyba to raczej było przeznaczone dla mnie - po czym poszedł sobie usiąść.
Powrót do góry Go down
Bere

Bere


Liczba postów : 29
Join date : 16/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyPon Lis 10, 2014 5:50 pm

Zdziwiła się reakcją mężczyzny. Na tyle, że opuściła rękę i ze zdziwieniem przyglądała się jego osobie, nie do końca wiedząc, co o tym myśleć. Z drugiej strony nie miała też za dużo czasu na namyślanie się, bo walka się zaczęła, ale nieprzyjemne uczucie zmieszania pozostało. Nie wiedziała, jak to odebrać, jak się zachować, jak zareagować. Było to zbyt... dziwne, by to wiedziała. Z reguły ludzie tak ubrani nie przejmowali się tym, co o nich się myśli, a tutaj... Pokręciła głową, skupiając się na górnej części ciała Golimara. Nie chciała patrzeć niżej. Obecnie nie musiała tego robić. Zrobiła kilka kroków do przodu, byle stanąć nieco dalej od granicy areny. Mężczyzna zwyczajnie podszedł i zamachnął się, na co ona zamierzała zareagować szybkim krokiem w tył i złapaniem go za rękę w nadgarstku prawą ręką. Następnie, nie przerywając ruchu, obrócić się i pociągnąć masę mężczyzny tak, by znalazł się za nią, po czym odsunięcie się na bezpieczną odległość. Na papierze wyglądało dobrze, natomiast w rzeczywistości mogło wyjść inaczej, o czym przekonała się już piętro niżej. Gdyby jasne było, że krok nie wystarczy, zasłania głowę lewym przedramieniem i robi następny w tył, po czym zaczyna iść w prawo, nie spuszczając wzroku z przeciwnika. Gdyby zmienił cios po tym, jak się cofnęła, zasłania twarz obiema przedramionami.
Powrót do góry Go down
Ofelia Elsinor

Ofelia Elsinor


Liczba postów : 14
Join date : 02/11/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyPon Lis 10, 2014 7:10 pm

Niektórych rzeczy się nie przewidzi. A przynajmniej nie przewidziała, że nagle oberwie pozostałościami banana. Twarz, która zdawała się wyrażać zadowolenie, przyozdobiła skórka od warzywa\owoca\idk. Nie była tym uradowana, jednak stanie i uśmiechanie się jak kretyn w takiej sytuacji również byłoby nie na miejscu i źle by świadczyło o Smoczku. Nim jednak dała radę pozbyć się niechcianego obiektu z twarzy, wyuręczył ją ktoś inny. Ścierając ręka ewentualne resztki z banana, zerknęła na jegomościa, który okazał się być nikim innym jak aligatorem. A przynajmniej dosc dosłownie krokodylem z tym wszystkim, co owe gady mają. Mrówka. Chłodno stwierdziła w myślach, jakby coś analizowała. Nie przepadała za nimi. Tak wyszło. Nie miała za co ich lubić, jednak tym nie miała za co gardzić, więc po prostu skinęła głową. - Dziękuję... - rzuciła w stronę krokodyla, po czym przeniosła spojrzenie na chłopaka, grożąc mu palcem, jednak sama wyglądała na dość spokojną. Puszczając w niepamięć (a przynajmniej tak by się wydawało) ostatnie wydarzenie, ruszyła na trybuny.
Powrót do góry Go down
Athanthatsuyaki

Athanthatsuyaki


Liczba postów : 146
Join date : 05/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyPon Lis 10, 2014 7:23 pm

MG

Bere: Walka się zaczęła. Jak w tej sytuacji poradzi sobie dziewczyna? Przeciwnik z którym mierzyła się teraz był kompletnie innym typem przeciwnika niż ten ostatni, więc i walka nie miała być zbyt prosta. Zaczęło się w sposób dość można by rzecz prostacki, od zwykłego normalnego ciosu którego raczej nie sposób nie uniknąć, co też udało się Bere. Zaraz potem przerzuciła chłopaka korzystając z jego rozpędu i wyrzuciła poza arenę. Proste zwycięstwo... zbyt proste. Widać początki w wieży nie były zbyt ciężkie.

Varagarv i Croc: Z powodu głupiego błędu, dosłownie poślizgnięcia na macie, Varagarv przegrał poprzednią walkę. Teraz musiał wziąć krótką przerwę od powtarzania tego wyczynu i akurat tak się trafiło że czekała go inna walka. Oto pojawił się bowiem ktoś kto szturmował piętro pierwsze. Croc bo tak nazywał się przeciwnik, został przyprowadzony na arenę wcześniej i czekał około dwóch minut na przybycie Varagarva - bo śledzącego go(I okropnie chichoczącego) towarzysza, nie dostrzegł. W każdym razie Varagarv zajął miejsce na przeciwko niego a sędzia rozpoczął walkę.-Croc vs Nicolas. Przegrywa ten który się podda, wypadnie za matę lub będzie niezdolny do dalszej walki. Nie wolno korzystać z żadnych przedmiotów czy innej broni która nie jest waszym ciałem. Walczcie.-I w ten oto sposób zaczęło się starcie dwóch gigantów.

Aria i Ofelia: Walkanie trwała długo, skończyła się niestety porażką Arii, ale to nie miało znaczenia i tak była strażnikiem pierwszego piętra. Ale czy na długo? Oto bowiem miała czekać ją walka na pierwszym piętrze, a gdy tylko dotarła na miejsce jej oczom ukazała się kolejna dziewczyna.-Aria vs Ofelia. Przegrywa ten który się podda, wypadnie za matę lub będzie niezdolny do dalszej walki. Nie wolno korzystać z żadnych przedmiotów czy innej broni która nie jest waszym ciałem. Walczcie.-Brakło kisielu. Ale czy ta walka będzie urocza? Czy raczej krwawa? Tego wkrótce się dowiemy~!

Stan postaci:
Bere: +5PD

//Kto pierwszy napisze ten atakuje. Macie 24h na post, jak odpiszecie to przeciwnik też ma 24h. Jeśli w ciągu 24h nikt nie napisze, sam wybiorę kto zaczyna//
Powrót do góry Go down
Croc

Croc


Liczba postów : 15
Join date : 02/11/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyPon Lis 10, 2014 8:02 pm

Więc przyszła jego kolega. Stanął przed areną i ściągnął swoje japonki, bo przecież w nich się bić nie będzie. Rozciągnął się jeszcze, co by nie złapał go żaden skurcz oraz inne takie pierdółki. Przeciwnika jeszcze nie było, więc było całkiem spoko. Jednak szybko się to zmieniło i pojawił się jego przeciwnik. Dlatego też Croc postawił swoją ciężką stopę na arenie i stanął oddalony od przeciwnika o jakieś 3-4 metry.
- Yoooł - podniósł lekko rękę w przyjaznym geście - Jak zostało już powiedziane, Croc jestem. A właściwie to Nilong, jednak wolałem się zapisać jako Croc - naprostował, po czym przyjął postawę do walki, czyli nogi ugięte i ręce dość wysoko osłaniając pysk z jedną rękę wysuniętą do przodu (w sumie to uformował garde).
- Gotów - powiedział Croc, po czym sędzia rozpoczął. Croco od razu przeszedł do ofensywy, ruszając w stronę przeciwnika szykując się do uderzenia go swoją prawą łapą zaciśniętą w pięść. Uderzenie miało nastąpić w jego klatkę piersiową z prostego. Nie celował centralnie w mostek, a trochę wyżej. Miał też na uwadze, że przeciwnik może się odchylić dlatego też będzie brał to pod uwagę, że jeśli Nicolas uniknie tego ciosu to od razu wycofa łapkę kawałek i wyprowadzi zamach łokciem celując w jego policzek. Oczywiście jak będzie trzeba to wykona dodatkowy krok lub dwa gdyby on odskoczył do tyłu. A tak, jeśli da radę to spróbuje Nicolasowi nastąpić na nogę, gdy podejdzie do niego coby nie spierdolił za daleko.
Powrót do góry Go down
Varagarv Vermillion

Varagarv Vermillion


Liczba postów : 75
Join date : 08/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyWto Lis 11, 2014 4:35 pm

Wpadkę w poprzedniej walce warto pominąć i usunąć z głowy. Mały błąd, zamyślił się, pośliznął, dzieciak poszedł dalej. No wielka mi rzecz! To się wytnie, to się wytnie... Koji'ego też się wytnie. Rączki, nóżki, główkę się wytnie, jak nie przestanie rechotać!

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 GQs2ppl

Kolejny przeciwnik z jakim miał walcząc niesamowicie rzucał się w oczy, zaś Var'owi wystarczyła chwila, by upewnić się, że ma do czynienia z plugawą mrówką chimerzą. Wiele lat minęło od incydentu z ich gniazdem, zaś Pająki niemalże zapomniały o tym wszystkim. Znaczy wiedział, że parę okazów żyje i szwenda się po świecie bez większej kontroli, ale do łba, by mu nie przyszło, że spotka jedną w Wieży Niebios.

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 KULf2NZ

Przez chwilę mogło się zdawać, że aura niepozornego mężczyzny wybuchła, tworząc zewsząd okalającego wylądowania elektryczne w kolorze czerni, zaś sam mężczyzna przybrał złowieszczy wygląd, z którego żądza krwi w obrzydliwy sposób wyciekał. Jednak czy była to prawda, to ciężko orzec, Croc mógł to tłumaczyć zwidami ocznymi, stresem, albo czymkolwiek innym. Ale jaka była prawda?
- Mrówka... tfu. - burknął pod nosem zamiast się przedstawić. Że niby miał podać swe miano temu wybrykowi natury? Jeszcze czego. To tylko wyjątkowy robal, nic więcej. To że może się upodobnić do człowieka, nie daje mu żadnych profitów. To ich Królowa nażarła się wszystkie co żywe i teraz jej bezwartościowe produkty chodzą po ziemi bez żadnej kontroli.

Koji wiedział, że nie jest dobrze. Wiedział, że Pająki nienawidzą Mrówek i gdy tylko jakąś spotkają, natychmiast anihilują. Przypadek Varagarv'a był trochę gorszy. Jemu po prostu odbijało, gdy widział krew i miał kogoś zabić. To nie wróżyło niczego dobrego, dlatego szybki sięgnął po telefon i zadzwonił, gdzie trzeba. Samochód ma czekać pod budynkiem już, teraz i być gotów do szybkiej ucieczki.

Chwilę przed sygnałem do nakazu rozpoczęcia walki, 'Nicolas' pobudził swój Nen, a następnie skierował go do rąk, a nie nóg, jak się mogło spodziewać. Coś kombinował? Inna taktyka?
Gdy wielki krokodyl ruszył, nasz bohater nawet drgnął i na nadchodzący cios prawą łapą odpowiedział swoją lewą kończyną górną, którą miał zamiar złapać pięść z jednoczesnym pociągnięciem dół. Miało to zrekompensować braki 'siły' w innych partiach ciała. Dlatego jeśli samo Gyo w rękach to zbyt mało, to nadwyżkę siły mrówki posłał w dół. Oczywiście złapał mocno i nie miał zamiaru puścić, a gdyby kolega się zaczął wiercić, to go ustawi na miejsce, gdzie stał początkowo. Nie miał zamiaru dać mu szansy na ucieczkę. O nie. W razie jakiś komplikacji z łokciem, to ma od tego prawą łapkę, którą również może blokować cios.
Gdyby zauważył, że krokodajl próbuje nadepnąć naszemu bohaterowi na nogę, to stara się podskoczyć, wspierając się lewą, powah, ręką, która wspiera się na łapie dziwadła. I tak do skutku.
Nie mniej jednak to co nastąpi stara się wykonać jak najszybciej, jako kontra na pierwszy atak. Prawa dłoń Nicolasa nagle zostanie otoczona przez energię, która przybierze formę szalejącej 'czerni'. Nigdy wcześniej nie spotkany twór [przez widzów i oponenta] wreszcie zaczął się kondensować. Wydawało się że Nen w coś chce się przekształcić...

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Url?sa=i&source=images&cd=&ved=0CAUQjBw4Qg&url=http%3A%2F%2Fstatic3.wikia.nocookie.net%2Fosescolhidos%2Fpt%2Fimages%2F4%2F4e%2FTaka_Ataque_(2)

- Jedna martwa mrówka to nie koniec świata. - powiedział spokojnym głosem, jednak było w nim coś innego. Jego twarz nie zdobił już ten głupkowaty wyraz. Aura również przesycona byłą morderczymi intencjami... plugawym złem.

Koji wiedział co to wszystko oznacza. WIELKIE GŁUPOTY. Nie wiedział, czy ma wpaść na mate, czy też stać i czekać, czy może biec do samochodu. Pewnikiem było, że jak stanie blisko maty to się nic nie stanie. Tylko co miał robić? Wpadać i przerywać, czy może ciągnąć swojego szefa po fakcie i łudzić się, że ochrona Niebiańskiej Wieży jest leciwa?
Powrót do góry Go down
Athanthatsuyaki

Athanthatsuyaki


Liczba postów : 146
Join date : 05/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptySro Lis 12, 2014 6:45 pm

MG

Walka Croca szybko miała się przerodzić w coś, czego nikt nie chciał oglądać. Ale czy się przerodzi? Czy wszystko pójdzie po myśli czarnego chłopca? Początek zaiste wyglądał fenomenalnie, uderzenie pięścią Croca zostało sparowane i zatrzymane przez Varagarva. Zatrzymane na tyle sprawnie że Croc od razu zrozumiał że bez Nenu się nie obejdzie. To nie tak że jego cios nie odniósł skutku - był widocznie silniejszy od mężczyzny - nie mniej jego przeciwnik, nie był przeciwnikiem którego można było dotkliwie zranić korzystając z poprostu "Silnego" ciosu. Niestety ale Varagarv nie spodziewał się tego że zostanie nadępnięty a przez bliskość przeciwnika i jego gabaryty nie zwrócil uwagi na ułóżenie stóp i tym oto sposobem jego lewa stopa znalazła się pod prawą stopą Croca. A to juz bolało...

//Ofelia Atakujesz. Masz 24h na post//

Varagarv: Atak. Czas na odpis 13.11 godzina 20:00
Croc: Obrona. Czas na odpis 24h zaokrąglone do pełnej godziny od postu Vara

Stan postaci:
Var: Zgniatane palce lewej stopy, mocno odczuwalne. Tępy ból lewej dłoni - mimo to ręka zaciskana na pięści Croca. 67 Nenu
Croc: ---
Powrót do góry Go down
Ofelia Elsinor

Ofelia Elsinor


Liczba postów : 14
Join date : 02/11/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptySro Lis 12, 2014 7:03 pm

No to fajto. Wieść o tym, że jej walka miała zaraz się zacząć przyjęła spokojnie do wiadomości, jak przystało na Ofelkę, po czym nie śpiesząc się, ruszyła na "arenę". Na wstępie pomachała do przeciwniczki. - Tylko nie bij zbyt mocno. - rzuciła do przeciwniczki, nie bardzo wiedząc, czego się spodziewać. Jak jej strzeli z pięści to najprawdopodobniej potoczy się po materacu. Nie przywykła do walk. Zapowiadało się jednak na to, że to ona będzie musiała już na wstępie sama zacząć wojowanie, jednak nie zamierzała od razu rzucać się do oczu. Ot, zaczęła od spokojnego marszu, otaczając przeciwniczkę, jednocześnie włączając Zetsu. Sama nie wiedziała, dlaczego. Odruch. Jakby nie chciała dawać zupełnie przeciwniczce do świadomości, gdzie jest, chociaż była pewna, że z pewnością będzie wodzić za nią wzrokiem. W końcu przeciwnika się z oczu nie spuszcza. Tymczasem Ofelka miała zamiar zataczać co raz mniejsze kręgi, co by w momencie, kiedy ta będzie na wyciągnięcie, niespodziewanie wpaść bokiem w dziewczynę, wybijając się lekko w jej stronę, starając się wbić jej łokieć pomiędzy żebra (lub kręgosłup, co wygodniej i bliżej). Dopiero po drodze stara się odpalić ten. Prosta przyczyna - im wolniej pojmie, że atakuje, tym lepiej. Ale może się bronić, dlatego też stara się wykonać cios kiedy tylko będzie ku temu dobra okazja, zaś na wszelakie próby odepchnięcia jej, odpowiada szybkim odepchnięciem się bliższą nogą, by wyjść po za zasięg jej rąk. Jeśli okaże się, że to będzie za mało, odsuwa się lekko, by zejść z toru, dodatkowo łapiąc ją i ciągnąc w miejsce, gdzie Ofelka stała wcześniej, podstawiając jej bliższą nogę, by się wywróciła. Przy okazji, jeśli to możliwe, popycha ją w stronę bliższego krańca areny. Jeśli jednak wszystko się uda, wycofuje się o trzy kroki od niej, jednak by dalej być w bezpiecznej odległości od krańców pola bitwy. Jeśli jednak da radę po ataku (mniej lub bardziej udanym) odsunąć się na bezpieczną odległość, nic nie robi. Czeka.

Bezpieczna czyli - nie złapie jej bez podejścia, jeden czy dwa kroki, czy nawet zachwiana równowaga nie sprawią, że nagle wypadnie z areny.
Powrót do góry Go down
Varagarv Vermillion

Varagarv Vermillion


Liczba postów : 75
Join date : 08/10/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyCzw Lis 13, 2014 3:32 pm

Ups, Var trochę poskąpił ostrożności i tak oto tym sposobem jego piękne paluszki zostały zmiażdżone. Bolało. Cholernie. Ale mężczyzna potrafi powstrzymać się od niepotrzebnego jęku, czy też płaczu. Mruknął jedynie coś niecenzuralnego w myślach, przy okazji prychając cicho pod nosem.

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 IfMfdoi

Teraz aura bez problemu wylewała się z ciała gościa z trwałą i nie wyglądało na to, że zamierza przestać. Varagarv był wkurwiony. Głównie na siebie, że dał się jakiemuś szczeniakowi podejść. Pieprzona mrówka. Lepiej dla niej żeby zginęła prędko, bo mężczyzna nie miał zamiaru dać jej tej przyjemności szybkiego umierania. Będzie cierpieć, będzie patrzeć na własne serce gdy jest zgniatane przez dłoń Vermilliona.
Tępy ból w lewej dłoni był niczym, ba, zacisnął nawet mocniej swe palce, by mieć pewność, że nigdzie mu nie ucieknie. Problemem było jego kopyto, główny sprawca cierpienia w stopie. Jednak bliskość uniemożliwiała użycie przez tamtego ogona - jakieś plusy, huh.


W poprzednim poście podstawka pod hatsu już była, więc na sam początek tego posta można było od razu atakować. Varagarv nie zważając na ból w stopie szarpnął lewą łapą w dół po skosie w swoje lewo, bo było najwygodniej, jednocześnie wymierzając cios z prawej ręki, która celowała w tors. Czarna błyskawica oplatała całe przedramię po łokieć, zaś palce były złączone razem w swoisty szpikulec. Nie planował nic wielkiego w dalszym etapie, bo jeśli trafił w brzuch, albo klatę, to krokodyl jest martwy. Dłoń wejdzie do samego końca, albo na wylot. Przy okazji częstując organy prundem.
Oczywiście w przypadku zablokowania łapy, ewe. niemożności przebicia się, bo krok dał tam nena, to Var oczywiście schodzi z czterech paluszków do trzech. Jeśli i to nic nie da, to dalej napiera, po czym zostaną już tylko dwa. Tego to nawet Gyo nie da rady odeprzeć, chyba że mistrza nenu. Ale oponent na takiego wyglądał, o ile w ogóle wiedział, co to Nen.

Jeśli jeden celny cios nie starczy, bo go uniknie, to zmieni nieco taktyke i zacznie zasypywać przeciwnika gradem ciosów obu dłoni, z tym, że lewa będzie zaciśnięta w pięść, a prawa w szpikulec, jak wcześniej.

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 GrimmjowGif2

Wiadomo, że przeciwnik będzie się starał przerwać atak Pająka, więc tu z pomocą przychodzi ruch, który zostaje wykonany od razu po zakończeniu tury Krokodajla. Pociągnięcie go w lewo w dół. Raz - jego lewa łapa jest za daleko, by zrobić cokolwiek, dwa - głowa również jest za daleko, a jego szyja to się raczej nie rozciąga, trzy - odnóże nie ma czasu, bo łapie równowagę wraz z drugim, hej. Jego pozycja będzie tak, że sam sobie zasłonie możnosć ataku. Zostaje jeszcze ogon, ale... no właśnie, jeśli zdąży machnąć ogonem, to na pewno po fakcie, kiedy prawa dłoń wbije się w klatkę piersiową, czy gdzie tam. Ale zostaje jeszcze lewa dłoń naszego bohatera, która puści oponenta i pójdzie z pomocą, by osłonić się przed ogonem - jak MG da.

W przypadku innych ciosów, które nastąpią wcześniej, bądź później, puszcza lewą łapą, to co trzyma, by następnie zablokować atak i móc wyjść z kontrą prawą łapą. Jak nie dosięgnie klatki piersiowej/głowy, to wali po tym co ma bliżej, czy część ciała, która go zaatakowała/jest najbliżej. Oczywiście dostosowuje do sytuacji rodzaj ataku - albo pchnięcie, albo cięcie. By wyszło jak najszybciej i jak najefektywniej.
Z nogami również uważa bardziej, trzyma je jak najdalej się da i tym razem ma na uwadze kroki przeciwnik. A jak dostanie szanse, to sam sprzeda kolankowego w jajca.
Powrót do góry Go down
Croc

Croc


Liczba postów : 15
Join date : 02/11/2014

Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 EmptyCzw Lis 13, 2014 4:37 pm

Nie ma za dużo czasu na reakcje, przeciwnik raczej nie jest łaskawy dla mrówki, bo od razu przechodzi do niebezpiecznych praktyk. Dlatego też Croc postanowi wyrwać rękę (Tą którą trzyma) z uścisku Varagarva, po prostu mocniej szarpnie, bo jego siła jest chyba większa, w końcu widać lekką różnicę w ich gabarytach. Przy odrobinie szczęścia jeśli Varagarv nie puści to pewnie poleci za ręką, którą Nilong pociągnie do tyłu. W końcu stoi na jego stopie, well... Patrząc na to, że on używa nenu wtedy też Croc używa swojego, by odnieść mniejsze obrażenia w przypadku jego ataku. Miał nadzieje, że uda mu się go wyprowadzić z równowagi albo chociaż zmienić trajektorie lotu jego atakując ręki. Croc jednak po tej akcji odskakuje w tył, by następnie szybko się od niego oddalić i użyć swojego Ground Shakera, by wywołać wibracje, które pozwolą mu zachwiać postawą Varagarva i ewentualnie wywołać u niego kompletną stratę równowagi. Patrząc na to, że on raczej próbuje go zabić to raczej nie ma raczej co się zastanawiać nad nie używaniem swojej techniki Hatsu...
Jednak jeśli nie uda się odskoczyć na wystarczającą odległość wtedy Croco po prostu stara się unikać ciosów Varagarva. Powinno mu trochę być łatwiej biorąc pod uwagę, że coś z walki wręcz umie...

Jeśli jednak Varagarv po próbie wyrwania się Croca upadnie to... ten od razu stanie na jego plecach i przybije go do maty stopą, a właściwie nie do końca przybija, a położy stopę tak, by nie mógł się podnieść. Jak akcja stanięcia na kimś nie jest uznawana jako atak to wtedy Croc staje na Varagarvie i jedną nogę trzyma na jego głowie.
- Coś mówiłeś wcześniej? – zapyta go, bo chyba się przesłyszał co do tekstu z mrówką.
Natomiast jeśli znajdzie się taka możliwość wtedy krok odsuwa się od Varagarva i przykuca, by rzucić się na jego nogi, aby je złapać, by wykorzystać je do przerzucenia go za siebie*. Oczywiście jeśli nie zostanie to uznane za atak.

* https://www.youtube.com/watch?v=KbNcQD0MNYc
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja   Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Piętra 1-10; Arena 1 i Recepcja
Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Kontynenty: Jordian, Landian oraz Yorbian :: Miasto Wieży Niebios :: Wieża Niebios-
Skocz do:  
Mapa Świata