Miano: Konani Keaweaheulu
Wiek: Jako mrówka 4, jako człowiek 26(zmarł mając 22) a wygląda na jakieś... 12, 14?
Wzrost/Waga: 162cm/50kg
Przynależność: Mrówki Chimerze
Wygląd: Każdy wie jakie są mrówki prawda? Piękne! Dlatego też nasz Konani jest oszałamiającą pięknością! Serio - gdyby go to tylko interesowało to mógłby mieć co dzień nowego adoratora i to wszystko dzięki tej jego słodkiej twarzyczce! Mało kto potrafi oprzeć się tym zadbanym zielonkawym włosom, głębokiemu spojrzeniu jego czerwonego oka - bo drugiego lepiej nie wystawiać na światło dzienne. W każdym razie chłopak nie należy do tych sięgających sufitów ludzi, mierzy zaledwie 162 cm, mimo wszystko nie warto lekceważyć jego niewątpliwie wątłej, słodkiej aparycji - przecież jest potężną mrówą, a jak każdy przedstawiciel jego gatunku ma w sobie pewne zwierzęce cechy. Jego zwykle schowane oko przypomina "patrzałkę" pingwina, łopatki ma natomiast całe w piórach.
Charakter: Konani jest niezwykle głęboką emocjonalnie osobą, na pierwszy rzut oka może wydawać się tylko kolejnym lekko stąpającym po ziemi idiotą, który nie przejmuje się niczym i wiecznie szczerzy gębę, będąc doskonałym przykładem tak zwanego "pozytywnego nastawienia". Im więcej czasu się z nim jednak spędzi, tym łatwiej dowieść, że całe to zgrywanie niewinnego wioskowego głupa to nic więcej jak tylko przykrywka. Jemu po prostu nie zależy ma tym co ludzie o nim myślą, a raczej nawet pragnie by inni go lekceważyli. Pomyślcie tylko, nikt nigdy nie podejrzewa słodziutkich głuptasków. Tak naprawdę nasza wspaniała, genialna i cuda mrówka jest dość zakochaną w sobie osobą, która wierzy w wyższość własnego gatunku i pragnie rozprzestrzeniać wizje odrębności obu ras. Wedle Keaweaheulu ludzki umysł co prawda ulepszył mrówki ale zarazem zniszczył ich jedność, zmienił świetnie działający organizm w bandę niezależnych od siebie owadów. Za czasów istnienia Królowej Konani był jednym z jej osobistych sług, nic więc dziwnego, że uwielbienie do mrówek błękitnej krwi siedzi dalej głęboko w jego serduszku. Chłopak wierzy, iż pewnego dnia wszystkie mrówki ponownie zbiorą się razem pod sztandarem nowej rodziny Królewskiej - to jedno z jego marzeń. Nasz młodzieniec pamięta dość dużo z swego przeszłego życia, jednak nie zamierza do niego wracać - teraz jest nową istotą, zapewne dużo lepszą. Ogólnie młodzik nie należy do agresywnych mrówek, walka zdecydowanie nie leży w jego naturze, jednak trzy rzeczy są wstanie wybudzić z niego bestię: 1. Obrażanie mrówek. 2. Obrażanie Pingwinów 3. Znieważanie służby a już szczególnie pokojówek ....nie pytajcie, naprawdę.
Historia: Parę lat temu po tym świecie chodziła pewna żałosna istotka, którego imienia do dziś nasza mrówka nie potrafi sobie przypomnieć, istotka ta była człowiekiem - ludziem, niewartym większej uwagi. Był głupim młodzieńcem który opuścił rodzinne strony by odnaleźć samego siebie, a ostatecznie skończył jako kolejny posiłek Królowej. Niedługo później narodził się Keaweaheulu, należał on do ostatniego pokolenia mrówek sprzed śmierci Królowej i nie potrafił pogodzić się z porażką swego gatunku, mimo wszystko nie stracił nadziei, że w przyszłości może być lepiej, dlatego też wraz z wieloma pobratymcami schronił się w rezerwacie, spędził tam całe trzy lata jednak jego "rodzina" i ich niechęć do pracy, podniesienia swej rasy z błota zirytowała młodzieńca, który pragnął ponownie zobaczyć swą rasę w glorii i chwale! Przecież to powinno być celem każdej mrówki!